piątek, 14 grudnia 2012

Królewna śnieżka czyli polowanie

Mam wielką potrzebę opisania tej fotografii, bo temu ułamkowi sekundy towarzyszyło wiele nieznanych mi dotąd emocji związanych z fotografowaniem ludzi.

Zdjęcie to zostało wykonane na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie w dniu inauguracji słynnych zawodów piłkarskich, które odbyły się latem w Polsce i na Ukrainie. 

Ta sympatyczna z wyglądu dziewczyna stała się dla mnie tym czym łania dla myśliwego; bezbronną zwierzyną, trofeum z polowania.
Szedłem wypełnioną ludźmi ulicą, a ta dziewczyna zaczęła podchodzić do mnie by wręczyć mi ulotkę. Ona widziała mnie, a Ja Ją. Ona miała w dłoniach ulotki, Ja aparat. Kiedy była trzy kroki ode mnie wyciągnąłem aparat i w ułamku sekundy zwolniłem migawkę. Ona zdążyła tylko zmienić minę. (Popatrzcie, wygląda jakby przyłapano ją na gorącym uczynku). Zupełnie zbiło Ją to z tropu. Nawet nie odezwała się słowem, Ja zaś poszedłem dalej.
Nie sądzę, żeby zrobiło jej się przykro z tego powodu, natomiast Ja poczułem się jakoś dziwnie odczłowieczony. Poczułem jakiś rodzaj bezczelności ze swojej strony. Zastanowiło mnie to, bo było to pierwsze zdjęcie, które wykonałem człowiekowi z takim wyrachowaniem. I było mi o tyle łatwo, że ta dziewczyna była zupełnie bezbronna. Nie mogę powiedzieć czy miałbym tyle odwagi aby "ustrzelić" w taki sposób dajmy na to pijanego kibola. Lecz odnalazłem w sobie w tamtej chwili nieznany mi dotąd instynkt łowczego. Dla fotografa to w sumie bardzo dobra wiadomość, jednak poczułem też z tego powodu jakiś nie do końca nazwany wyrzut sumienia. Przy takim niewinnym zdjęciu!
Co zaś czuje fotoreporter fotografujący cierpienie?  
Dylematy odpowiedzialności i etyki fotografów są zawiłe i nierozstrzygnięte. Ciągną się od samych początków fotografii reporterskiej. Każdy fotograf, który próbuje swoich sił w tej dziedzinie fotografii w pewnym momencie znajdzie się na granicy oddzielającej  zabawę od odpowiedzialności za swoje rzemiosło. Wtedy może okazać się jak fotoreportaż może być tożsamy z myślistwem.

Prawdopodobnie zdjęcie to jest dość błahe, nawet Ja formalnie się nim nie zachwycam, lecz jest niewątpliwie moim najważniejszym dotąd zdjęciem, ze względu na emocje, które jego wykonanie poruszyło we mnie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz