Kontynuuję czarno-biały tydzień.
Na zdjęciu zburzony silos z dawnych zakładów Wifamy. Przez pewien czas majestatycznie zdobił plac rozbiórki i był jedną z niewielu pamiątek pozostałych z industrialnego krajobrazu tej części Widzewa.
W Łodzi zaczyna powoli brakować takich pomników, symboli niegdyś prężnego, industrialnego miasta. Miasto pozbywając się ich pozbywa się również śladów swojej tożsamości. A miasto bez tożsamości (jakakolwiek by nie była) nie pozwala mieszkańcom na identyfikowanie się z nim.
Była Łódź czterech kultur, Łódź włókiennicza, Łódź przemysłowa, wreszcie Łódź kulturalna ( przez chwilę). A teraz jaka jest? Łódź przemysłów kreatywnych? Ta idea pomimo swej świetności nie jest w stanie zintegrować wokół siebie większości mieszkańców, którzy potrzebują przede wszystkim dobrych szkół, dobrych dróg i dobrej pracy.
Tożsamość miasta tworzy się oddolnie, samoistnie i nie może być narzucana przez władzę i speców od PR, bo jest po prostu niewiarygodna i nierzeczywista z potrzebami jego mieszkańców.
Ten silos na zdjęciu, został zrównany z ziemią, tak że nawet cegła z niego nie została. Jęli upadł tak mocno wrodzony w tkankę miejską symbol świetności tego miasta, to co stanie się z iluzorycznymi artefaktami sztucznie podnoszonymi do rangi nowych symboli.
Nie będą potrzebne buldożery, bo wystarczy podmuch wiatru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz