Z wojaży warszawskich powracamy na stare łódzkie śmieci. A tutaj w zakamarkach ulic i oficyn pojawiają się sceny jak z neorealizmu włoskiego. Brudne podwórka, bieda, obdrapane ściany i dyktatura betonu. Do tego ponura pogoda i przejmująca wilgoć. Brrrr...
I jedynym dowodem, na to ze mieszkają tam ludzie są...
... błyszczące rowery!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz